Zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 spowodowały bezprecedensowe zakłócenia w systemach opieki zdrowotnej na całym świecie.
W pierwszej kolejności na pandemię zareagowały oddziały ratunkowe, a następnie oddziały medyczne i intensywnej terapii. Rozpoczęły się ogólnoświatowe wysiłki w celu skoordynowania właściwej reakcji poprzez zwiększenie zdolności do wykrywania oraz optymalizację diagnostyki i powstrzymywania rozwoju zakażeń. W ramach złożonego scenariusza epidemii, społeczność medyczna udostępniła badania naukowe i wdrożyła strategie szybkiego obrazowania, aby zaoszczędzić czas i dodatkowe narażenie personelu na kontakt z wirusem. Ugruntowana dokładność ultrasonografii przyłóżkowej w chorobach płuc i jej zalety, takie jak brak promieniowania jonizującego, niskie koszty, obrazowanie w czasie rzeczywistym oraz łatwiejsze etapy dezynfekcji, skłoniły do szerszego zastosowania badań USG płuc do codziennej oceny i monitorowania pacjentów COVID-19. Od początku epidemii koronawirusa w Chinach w grudniu 2019 roku USG płuc jest coraz częściej wykorzystywane w ocenie i leczeniu pacjentów, od wstępnej segregacji po oddziały opieki medycznej lub intensywnej terapii. W przypadku SARS-CoV-2 główne zalety ultrasonografii płuc to zdolność do wykrywania subtelnych zmian w płucach we wczesnym przebiegu zakażenia, nawet u pacjentów bezobjawowych, oraz zdolność do monitorowania ewolucji i postępowania zmian w płucach.
Biorąc pod uwagę pacjentów wentylowanych mechanicznie, badanie USG płuc powtarzane w standardowy sposób, taki jak metoda 12-strefowa, może pomóc w śledzeniu klinicznej trajektorii przebiegu COVID-19, oraz dostosowaniu terapii u pacjentów w ciężkim stanie.
Ponieważ badanie poc może być również wykonywane bezpośrednio przy łóżku przez jednego operatora, zmniejsza ryzyko zakażenia krzyżowego, zmniejsza narażenie pracowników służby zdrowia na koronawirusa ostrego zespołu oddechowego SARS-CoV-2 i odciąża środki ochrony indywidualnej, których niedobory występujące w wielu placówkach służby zdrowia mogą być problematyczne.